Obiegł Mazowsze dla chorego dziecka

Charytatywnie, dla chorego Marcela obiegł województwo mazowieckie wokół jego granic. Pierwszy człowiek w Polsce, który dokonał tego czynu.

Wystartował na trasę sprzed żelechowskiego ratusza w sobotę 14 czerwca, aby zameldować się na rynku w Żelechowie w środę 9 lipca. W ciągu 27 dni pokonywał około 1200 kilometrów. Średnio, dziennie przebiegał w przybliżeniu dystans równy maratonowi. Pochodzący z Wołomina Przemysław Krzyszczak, jako pierwszy biegacz w Polsce okrążył nasze województwo wzdłuż jego granic. Szczytnym celem tego wspaniałego wyczynu była zbiórka pieniędzy na leczenie i rehabilitację sześcioletniego dziecka Marcela Marszała.

Odruch serca

W tak wspaniałym i ludzkim odruchu serca przedsięwzięciu, na trasie biegu pana Przemysława ubezpieczał go jego ojciec. -Marcel Marszał jest podopiecznym Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą”. Bieg pana Przemysława zachęciło społeczeństwo do wpłacania środków na kosztowne leczenie. Potrzeby są duże, gdyż rehabilitowanie chłopca musi być prowadzone w sposób ciągły -informuje nas Agnieszka Olszewska z Fundacji. Podjął się tego zadania, aby poprzez zbiórkę pieniężną pomóc sześcioletniemu Marcelowi powrócić do zdrowia. Chłopiec choruje na hiperglicynemię nieketotyczną. - Wiem, że leczenie tej choroby jest kosztowne i dlatego z ludzkiego odruchu serca chciałem mu pomóc. Biegnąc, chciałem też nagłośnić potrzebę zbiórki pieniężnej na ten szczytny cel. Drugim moim celem, choć mniej znaczącym od pierwszego, bo zdrowie dziecka jest najważniejsze, był mój cel osobisty. Ponieważ jeszcze nikt w Polsce nie obiegł województwa mazowieckiego wzdłuż granic, chciałem jako pierwszy Polak dokonać tego czynu. Jestem z tego dumny, że udało mi się przebiec, a przede wszystkim zebrać pewną kwotę pieniężną dla Marcela - powiedział bohater niecodziennego wyczynu.

Dlaczego za start i metę wybrał Żelechów

Niektórzy mieszkańcy Żelechowa zadawali sobie pytania, dlaczego ich miasto było punktem startowym i metą dla pana Przemka. - Żelechów jest pięknym, uroczym i wspaniałym miastem, które biegacze i mieszkańcy Wołomina często odwiedzają. Przybyli do nas razem z panem Przemysławem, aby nasze miasto wypromować. Jestem im za to wdzięczna. Jako burmistrz, i nie tylko, staram się popierać wszelkie inicjatywy sportowe i charytatywne - wyjaśnia gospodyni Żelechowa Krystyna Wieczorkiewicz.

Powitanie godne mistrza

Start i meta usytuowana była na rynku w Żelechowie obok ratusza. Spora grupa mieszkańców miasta i okolic pożegnała biegacza udającego się na trasę. Byli też koledzy i przyjaciele z Wołomina. Jeszcze większa grupa sympatyków bohaterskiego wyczynu powitała zmęczonego, ale szczęśliwego Przemysława Krzyszczaka. Były także obecne władze miasta i gminy z burmistrz na czele. Oprócz gości z Wołomina, bohatera witali też sportowcy-biegacze z powiatu garwolińskiego. - Jestem bardzo wdzięczny gospodarzom i mieszkańcom Żelechowa, którzy miło przywitali mnie na starcie, mimo wczesnej pory dnia, i dzisiaj kiedy ten bieg ukończyłem. Jest dla mnie wielkim zaskoczeniem i radością, że wspaniali mieszkańcy Żelechowa, mimo padającego deszczu, tak ciepło i serdecznie mnie witają. Dziękuję pani burmistrz za wspaniałe powitanie. Dziękuję również Fundacji, której podopiecznym jest Marcel za to, że kibicowali mi w drodze i dziś przyjechali do Żelechowa, aby mnie powitać -dodał uszczęśliwiony biegacz.

Z wypowiedzi pana Przemysława wynikało, że nie jest to jego jednostkowy wyczyn. Nadal będzie biegał i pomagał ludziom, którzy potrzebują tej pomocy.

Andrzej Ciosek

Zdjęcia: Gmina Żelechów/Facebook